Stwarzanie przeszkód w kontaktach dziecka z rodzicem przez drugiego rodzica zachodzi na tle konkretnych okoliczności. Z uwagi na wielość takich okoliczności oraz ich różnorodność (praktyka sądowa, uwarunkowania systemowe, stereotypy społeczne, czynniki biologiczne i wychowawcze) daje się wywnioskować, że można doprowadzić jedynie do zminimalizowania a nie likwidacji utrudniania kontaktów z dzieckiem pomiędzy jego rodzicami.
Wśród okoliczności sprzyjających utrudnianiu dziecku kontaktów z rodzicem przez drugiego rodzica można wyróżnić następujące:
a) istniejący wciąż w praktyce sądowej stereotyp, że matka dziecka ma większe od ojca dziecka predyspozycje do sprawowania bezpośredniej pieczy nad dzieckiem.
O istnieniu takiego stereotypu przekonywała w 2000 r. W. Stojanowska[1], na tle polemiki z M. Baumem, który w swoim badaniu nie potwierdził hipotezy, iż w praktyce sądowej sąd – przy rozstrzyganiu w procesie o rozwód w zakresie władzy rodzicielskiej rozwodzących się rodziców – kieruje się stereotypem, zakładając, że tylko matka ma predyspozycje do sprawowania bezpośredniej pieczy nad dzieckiem.
Powyższy stereotyp został utrwalony stanowiskiem Sądu Najwyższego z 21 listopada 1952 r.[2]. Takie stanowisko SN może być przez sądy „rozwodowe” odczytywane tak, że jeśli kwalifikacje podmiotowe matki i jej stosunek uczuciowy do dziecka nie nasuwają zastrzeżeń, należy jej powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, nie tylko w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa.
W literaturze polskiej wyrażane jest dominujące stanowisko o wyższych predyspozycjach wychowawczych matek niż ojców. Przykładowo, taki wniosek wyciągnięto na podstawie opinii RODK z badania akt wszystkich analizowanych w 2012 r. przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości spraw sądowych z zakresu czterech rodzajów: 1) sprawy o rozwiązanie przysposobienia, 2) sprawy o rozstrzygnięcie w istotnych sprawach dziecka, 3) sprawy o rozwód, w których nastąpiło oddalenie pozwu i w których małżonkowie posiadali wspólne małoletnie dzieci, 4) sprawy o pozbawienie władzy rodzicielskiej[3]. Podobnie o zdecydowanie słabszych kompetencjach wychowawczych ojców wypowiedział się M. Domański na podstawie wyników badania rozstrzygnięć 160 spraw rozpoznanych w 2013 r. przez 12 sądów okręgowych w zakresie władzy rodzicielskiej, której wykonywanie sąd powierzył jednemu z rodziców i ograniczył (lub pozbawił) władzę rodzicielską drugiemu z nich[4].
[1] Szerzej W. Stojanowska, Władza rodzicielska pozamałżeńskiego i rozwiedzionego ojca. Studium socjologiczno-prawne, Warszawa 2000, s. 184-185.
[2] C 1814/52, OSNCK 1953, nr 3, poz. 92.
[3] „Zebrany materiał nie wykazał w działaniach rodzinnych ośrodków praktyk dyskryminujących którąkolwiek ze stron, ukazał zaś, że to rzeczywiście matki mają częściej, ogólnie rzecz biorąc, wyższe predyspozycje wychowawcze od ojców.” (P. Ostaszewski, Opinie sporządzane przez rodzinne ośrodki diagnostyczno-konsultacyjne w sprawach opiekuńczych i rozwodowych, „Prawo w Działaniu” 2013, t. 14, s. 7, 23).
[4] M. Domański, Powierzenie wykonywania władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców w wyroku rozwodowym, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2014, s. 98.